niedziela, 8 sierpnia 2010

Powrót do cywilizacji

Po kilkudniowym pobycie w mieście małym, gdzie centrum wygląda jak po trzęsieniu ziemi a ulice dalej zamordowano kobietę tulipanem, udałem się do miasta dużego, większego, drugiego miasta mego. Już na samym wstępie w drodze spotkał mnie zawód, bo kierowca nie chciał się zatrzymać tam gdzie prosiłem. Nawet na stacji benzynowej przy zjeździe z autostrady. Bał się, że zapłaci karę i nie było miejsca na dyskusje ani dla mnie ani dla nikogo innego. Kierowca był nieugięty - bo to nowicjusz i jeszcze chyba boi się łamać zasady.

Jak już dojechałem do miasta dużego z miasta małego, wsiadłem do tramwaju. Tradycyjnie wsiadłem do drugiego wagonu, nawet skasowałem bilet, bo długie trasy zawsze kasuje, chyba że jest mało pasażerów i pora wieczorna albo wczesnoporanna. Wsiadłem i siedziałem na krześle obczajając pasażerów. I oczywiście były osobowości różne jak to w komunikacji miejskiej. Generalnie jednak było spokojnie, żadnych ćpunów, żuli, rumunów, kibiców, babek starych zrzędzących i młodzieży fajnej z gimnazjum. Wsiadła jednak przy dworcu kolejowym pani z zapiekanką i zasmrodziła cały wagon. Bo ja bardzo nie lubię jak ludzie wnoszą jedzenie do tramwajów, autobusów itp. Szczególnie wtedy gdy zamówią knyszę z sosem czosnkowym. Zapiekanka nie miała sosu czosnkowego, ale bardzo pachniała, a pani usiadła po prawej stronie ode mnie tak, że dobrze słyszałem jak jej zapiekanka chrupie przy gryzieniu i widziałem jak okruchy spadają na ziemie i panią co ją jadła. Pod koniec zauważyłem, że kawałek zapiekanki przykleił się do pani nosa i tak już po zjedzeniu ostatni kawałek zapiekanki jechał dalej. Nie zwróciłem pani jej uwagi, bo byłem niezadowolony z takiego obrotu podróży. Jak jadła to niech ma zapiekankę na nosie !

Dwa siedzenia za mną siedział student, słuchający muzyki z komórki przez włączony głośnik. Moda na słuchanie muzyki i puszczanie piosenek ludziom dookoła to jakby uszczęśliwianie na siłę, że mi jest fajnie bo słucham ulubionych kawałków to inni niech też słuchają. Pomyślałem wtedy, że i tak nie zmienię faktu i mody sam, ale mogę chociaż w jakiś sposób zareagować. 5 minut się zastanawiałem czy w komórce nie mam jakiegoś fajnego dzwonka disko polo, ale poszukałem i nie miałem. Niech ludzie zamiast hitów nowoczesnych i aktualnych rnb posłuchają muzyki polskiej, z takim założeniem wychodząc. Ale nie mam chyba ku temu dobrej komórki tylko starą i cichą, no ale jak wytypuję odpowiednią piosenkę, o specjalnym natężeniu dźwięków piskliwych i przerażających to następnym razem puszczę w tramwaju wszystkim !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz