niedziela, 31 października 2010

Rozmowa żuli

Jadę w tramwaju, stoję na końcu drugiego wagonu. Na ostatnim krześle po lewej stronie siedzi w miarę schludnie wyglądający człowiek, zdecydowanie uzależniony od alkoholu żul. Na jednym z przystanków wsiadają jego dwaj koledzy podobnego sortu. Jeden siada na schodkach, drugi staje między siedzącymi kumplami. Po powitaniu rozpoczyna się uboga w słowa rozmowa:

- Co robisz? - pyta żul ze schodków
- Siedzę.
- No to siedź.
- A u Ciebie co słychać?
- Boli mnie oko.

Żul środkowy wtedy się nie odezwał. Następnie żule które wsiadły, pożegnały się z kolegą i wysiadły. Niektóre, co ważniejsze kwestie nie utkwiły mi w pamięci, dlatego piszę tylko o stuprocentowo pewnych.

piątek, 22 października 2010

David Ho

Pewnego razy szukając w internecie grafik, związanych z hasłem "Nie panikuj" (znanym z serii książek Douglasa Adamsa), natrafiłem na ciekawego artystę - Davida Ho. Bardzo podobają mi się jego grafiki. Polecam, co rzadko czynię.

Tu jest wywiad z Davidem:
http://www.dontpaniconline.com/magazine/government/david-ho

tu oficjalna strona Davida:
http://www.davidho.com/

a tu mała próbka jego twórczości:



poniedziałek, 11 października 2010

Rebus 3

Nikt nie odgadnie! Tak samo jak nikt nie zetnie żywopłotu martwym śledziem!

Na szczęście nagroda może zmotywować do pracy umysłu, a jest nią rozwiązanie rebusu, którego organizatorzy nie gwarantują!
Poważnie brzmi, ale poważne nie jest! Do dzieła!

sobota, 9 października 2010

O czym myślę ostatnio

Ostatnio doszedłem do wspaniałych wniosków. O kilku z nich opowiem, to zbiór myśli i spostrzeżeń oraz opowieści, może trochę niezwiązanych ze sobą. Postanowiłem zamieścić je w jednym wpisie.

Mam małą biedronkę w pokoju. Odkąd mieszkam niby sam w nadzorowanym przez system budynku, gdy pracuję sam w kapitalistycznej firmie, to cieszę się z obecności owadów. Jadąc samochodem nad uchem brzęczy mi mucha. Nie otwieram okna, żeby wyleciała, nie wyganiam jej ani nie zabijam. Jest mi wtedy raźniej, bo wiem, że zawsze jest ktoś obok. Poza tym owad nie pierdoli od rzeczy. W przeciwieństwie do...

Cieszę się z też obecności zafajdanych żuli jadących tramwajem, czekających na przystanku, siedzących na ławce, w obecności słuchających kindermetalu pseudo-emo-buntowników których jedna koszula kosztuje więcej niż żul zarobi sprzedając złom przez tydzień, lalusiów i wyfiokowanych gwiazd wieczoru. Takich od których ludzie się odsuwają, bo śmierdzą, są brudni, proszą o ogień albo fajkę, kilka groszy których nigdy nie daję, mimo że żuli w pewnym sensie lubię. Żul stanowi wtedy doskonale równoważącą przeciwwagę dla stanu uwielbienia młodocianych gwiazdorów i wyperfumowanych gogusiów. Ale żul to też cwaniak, często prosi o fajkę, gdy w kieszeni posiada swoje. No nic. Lubię patrzeć na kontrasty, być obserwatorem właśnie.

Ostatnio znów podnosiłem pijanego żula, tego samego drugi raz w podobnej okolicy. Za pierwszym razem przewrócił się z rowerem, na którym miał zapakowany skrzętnie złom. Wtedy bez problemu pomogłem mu wstać, podniosłem rower i poszedłem dalej. Za drugim razem żul, który jest sporych gabarytów, postawny, z czerwonym jak dojrzała gruszka nosem, leżał na parkingu. Obok leżała jego zabytkowa, drogocenna, rzeźbiona laska. Miał rozciętą rękę i zakrwawione zęby. O dziwo, jak to w przypadku prawdziwych żuli bywa, był zupełnie kontaktowy mimo stanu nieważkości. Razem z panem w średnim wieku podnieśliśmy go, łatwo nie było, podaliśmy laskę i odeszliśmy. Myślę, że jeszcze niejeden raz podniosę owego żula. Bo on często pewnie pije i równie często się przewraca, a nie każdy chce go podnieść. Mi nie przeszkadza. Jak Wieniedikt Jerofiejew pisał, talita kumi, wstań i idź. A może to Jezus powiedział ? Ot tyle, myśli mnie nawiedziły filozoficzne nieco.

Perspektywy

Zasłyszane piątkowym rankiem w bufecie:

- ....i nauczycielka powiedziała do niego "Nie chce Ci się nosić teczki, będziesz nosić woreczki". Tak się składa, że akurat był dilerem.

Bardzo mnie to rozbawiło. Nieuczenie się wcale nie oznacza braku perspektyw.

piątek, 1 października 2010

Rebus nr 2

Po wspaniałym powodzeniu rebusu, poprosiłem czołowego rysownika komiksów - znanego we wszechświecie pod pseudonimem Mieciu, o przygotowanie wersji rysunkowej.

Jak pisze znany krytyk:
"Najbardziej widocznym rysem komiksów Miecia, nieomal znakiem rozpoznawczym, jest anarchistyczny humor, graniczący ze stylizowaną błazenadą oraz upodobanie do karykatury i makabreski. Ta karnawałowa warstwa kreski wierszy kryje w sobie jednak zaproszenie do konfrontacji z prowokacyjnie odmiennym doświadczeniem transcedentalnym. Pojawia się w nich bowiem, wsparty na celnej obserwacji i zmyśle krytycznym, namysł nad wyjałowieniem dotychczasowych form kultury, nad degradacją dawnych wzorców i punktów odniesienia, nad dwuznaczną rolą sztuki, a zwłaszcza prowokacji, w nastawionym na natychmiastową gratyfikację świecie, a także – co dla Miecia bardzo charakterystyczne – nad nieodwracalnym zanikiem świadomości tego, co moda i przyrodzona intelektualistom nieśmiałość kazały kiedyś nazywać „sacrum”. Wyczulony na językowe dwuznaczności i niedopowiedzenia, na najdrobniejsze przesunięcia rejestru, od potocznego do urzędowego, od liryzmu po dyskurs pseudonaukowy, Mieciu tworzy komiksy na pozór łatwo przyswajalne i bezpośrednie, w rzeczywistości zaś pięknie nieprawomyślne: operujące przewrotną erudycją, komplikujące zastane prawdy i nicujące myślowe schematy.”

To doskonałe połączenie wszechobecnego jestestwa hinduskiej myśli filozoficznej zaowocowało nowym cyklem pod nazwą Rebusy. Wszystkie Rebusy oraz znakomitości komiksowe Miecia dostępne są po adresem:

http://komix.plusuj.pl/

A oto najnowszy rebus. Tradycyjnie dla zwycięzcy przewidziana nagroda niespodzianka !!!