środa, 16 maja 2012

Legendy disko - Modern Talking

Jako osoba lubiąca muzykę disko z lat 80 i 90-tych, zainteresowałem się naśladowcami legendarnych wykonawców. Trudno powiedzieć jednoznacznie, czym kierują się artyści wybierając taki, a nie inny repertuar. Czy górę bierze marketing, czy może jest to rodzaj hołdu dla mistrzów gatunku? A może to po prostu zwykły żarty? W internecie tradycyjnie można znaleźć liczne teledyski, parodie i amatorskie przeróbki znanych i lubianych hitów. Myślę, że największą ilością coverów może pochwalić się zespół Modern Talking. W Polsce, najbardziej znanym naśladowcą ich niepowtarzalnego stylu (czy aby na pewno?) jest Paweł Kukiz z zespołem Piersi, który na płycie "Pieśni ojczyźniane", zaśpiewał piosenkę pt. Młode Tłoki. Ale to nie wszystko!

Moim zdaniem czołowym przedstawicielem krajowego naśladowniczego nurtu jest zespół sceny disko polo "New Collective". Śmiało można określić ich mianem polskiego Modern Talking. Ich pełne pasji teledyski połączone z dyskotekową wirtuozerią i aksamitnym głosem wokalisty przyprawiają o zawrót głowy. Oto mój ulubiony hit w ich wykonaniu:



Równie radującym duszę jest wykonanie znanego hitu "Jo ma ha, jo ma so" przez mało znany, śpiewający po węgiersku duet. Godna uwagi jest znakomita choreografia!



Na koniec zaś oryginalne wykonanie live tej samej piosenki, legend muzyki disko-Dietera Bohlena i Thomasa Andersa (od razu widać, że to Niemcy). Legend, których nie zapomina się nigdy! Czy ktokolwiek potrafi choć przybliżyć się do ideału?


środa, 9 maja 2012

Osobliwości przyrody

Z okna mojego pokoju, jedynej rozwalającej się kamienicy na ulicy, ujrzałem kobietę grzebiącą w śmietniku. Udało mi się zrobić jej zdjęcie. Jest wielce prawdopodobne, że jest Niemką. Dlatego jako ciekawostkę pokazuję tę fotografię, żeby każdy widział, że wcale ten Zachód nie jest taki wspaniały i bogaty. Tutaj kuny skaczą po samochodach jak po schodkach!
Jednakże, podczas majowego weekendu w parku narodowym, można zaobserwować o wiele ciekawsze przyrodnicze osobliwości. Na wysokim klifie największej wyspy owego kraju, do zdjęcia pozowała dama. Gdybym miał namalować obraz zatytułowałbym go "Dama z wypiętą dupą w pozycji czworonoga". Jak się później okazało dziewczę to było z Polski. Klasyczny typ Jolki krejzolki. Niestety tym razem nie zdążyłem wyciągnąć aparatu.