sobota, 18 czerwca 2011

Z kacem nie można walczyć

Kiedy jestem pijany, mogę stracić rachubę w ilości wypitego alkoholu, ale głowy nie tracę. Mogę błądzić w myślach pełnych lekkich i pomysłowych, szyderczych i prowokacyjnych żartów. Jednak zawsze staram się postępować rozsądnie i z szacunkiem, zgodnie z sumieniem i zasadami. Spokojnie, bez niepotrzebnego zgiełku jestem zawsze taki sam, obojętnie czy pijany czy na trzeźwo. Upojenie objawia się u mnie głównie tym, że mam przekrwione oczy. Ciężko jest mnie uwalić tak, żeby skasował mi się film. Właściwie nigdy jeszcze nie skasowałem filmu, jeśli już byłem w kiepskim stanie po prostu zasypiałem. Cechą charakterystyczną jest to, że tuż przed zaśnięciem można zauważyć różnicę w rozmowie i chyba nawet łatwiej mnie zrozumieć.
A kac? Czasami jestem po prostu zmęczony, gdy wypiłem za mało i kac jest słowem nazbyt wygórowanym. Kaca przyjmuję z pokorą i wdzięcznością, delektuję się jego każdą chwilą. Jeżeli mdli, potrzebne jest co najmniej dwudniowe dochodzenie do siebie. Jeżeli mdli należy położyć się lub pooddychać świeżym powietrzem lub połączyć te dwie czynności. A potem wypić herbatę i wzdychać do Boga. Z kacem należy się pogodzić, nie można z nim walczyć. Płynne przejście do stanu upojenia jest zatem najlepszym rozwiązaniem. Amen!

niedziela, 12 czerwca 2011

Wrodzony talent

"Mój syn jest charyzmatycznym liderem. Wiedziałam to już wtedy, gdy został przewodniczącym klasy"
- Stephanie Forrester w chwili obejmowania przez Ridge'a dyrekcji nad Domem Mody

A ja? Przewodniczącym klasy zostałem w wieku 8 lat, skarbnikiem 6 lat później, a zatem niewątpliwie czeka mnie świetlana przyszłość.