Jadę w tramwaju, stoję na końcu drugiego wagonu. Na ostatnim krześle po lewej stronie siedzi w miarę schludnie wyglądający człowiek, zdecydowanie uzależniony od alkoholu żul. Na jednym z przystanków wsiadają jego dwaj koledzy podobnego sortu. Jeden siada na schodkach, drugi staje między siedzącymi kumplami. Po powitaniu rozpoczyna się uboga w słowa rozmowa:
- Co robisz? - pyta żul ze schodków
- Siedzę.
- No to siedź.
- A u Ciebie co słychać?
- Boli mnie oko.
Żul środkowy wtedy się nie odezwał. Następnie żule które wsiadły, pożegnały się z kolegą i wysiadły. Niektóre, co ważniejsze kwestie nie utkwiły mi w pamięci, dlatego piszę tylko o stuprocentowo pewnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz