wtorek, 13 kwietnia 2010

Przypowieść o Ezebedeuszu

Trzeciego dnia w południe Ezebeduesz wraz z Rachelą przybyli do Betszelon, miasta Salomeona. Była tam studnia, przy której zbierali się Żydzi i Samarytanie. Udała się i Rachela, aby zaczerpnąć wody ze studni. Ezebeduesz zaś pozostał na uboczu, bo był nieczysty. Tego dnia, dostapiła Ezebeduesza łaska Pana, który przemówił do niego tymi słowy:

Ezebedeuszu, Ezebedeuszu nie lękaj się. Jam jest ten który do Ciebie przemawia, i którego ty słyszysz. Jam jest głos przemawiającego z przestrzeni kosmicznej. Oto pójdziesz do studni i odnajdziesz gałąź. Będzie to gałąź drzewa figowego, której nie będzie Ci wolno dotknąć aż do chwili gdy napijesz się wody zaczerpniętej przez Rachelę. Albowiem jedna jest woda ze studni, i jedna jest studnia i jedna jest gałąź. Jest ona jedna i pochodzi z drzewa figowego, bo drzewo figowe je zrodziło a plemię pokolenia Zacheusza je zniszczyło. Od tej pory będziesz codziennie odnajdywał gałąź, uprzednio pijąc wodę wprost ze studni. Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, po siedmiu dniach trąd Twój zniknie i będziesz czysty.

Odrzekł Ezebedeusz Panu:
O Panie o Panie, o Panie o Panie, o Panie o Panie o Panie po siedmiokroć o Panie, tak uczynię na chwałę Twoją.
I natychmiast wypełniło się pismo "Będziesz czynił wszystko co Ci Pan każe, wszystko co Pan każe będziesz czynił". I w innym miejscu napisane jest "Będziesz pił wodę ze studni, a potem odnajdziesz gałąź i tak siedem razy aż będziesz czysty".

I poszedł Ezebedeusz do studni i odnalazł gałąź. A była to gałąź figowa, i miała początek i środek i koniec. Albowiem gałąź składa się z trzech części, początkowej środkowej i końcowej. Bo nie ma środka bez początku ani końca bez środka, ani środka bez początka i końca. Albowiem tylko środek i początek i koniec tworzą całość, a całość jest tworzona przez początek środek i koniec. Tak też zbudowana była gałąź figowa, którą odnalazł Ezebedeusz i która przypominała zwykłą gałąź. Zaświadczył to ten, który widział a świadectwojego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę ponieważ sam kiedyś znalazł gałąź i w rękach jego gałąź była. Stało sie tak bowiem aby sie wypełniło pismo "I odnajdzie On gałąź przy studni, i będzie ona miała początek i środek i koniec".

Odnalazł Ezebedeusz gałąź figową, Rachela zaś podała mu wodę ze studni, który wypił jak mu kazał Pan. I tak czynił przez dni siedem, gałęzie zaś składał na uboczu, bo przebywał tam w ciągu dnia i nocy, gdyż był nieczysty. Siódmego dnia zaś, trąd zniknął i dziwili się wielce Żydzi i Samarytanie, że ten który odnajdywał gałąź jest czysty. Nie dowierzali mu Żydzi, gdy opowiedział o proroctwie, i oskarżyli o bluźnierstwo. Ezebedeusz zaś w strachu oddalił się na ubocze wraz z żoną, a z zebranych gałęzi ułożył stos, na którym złożył w ofierze parę gołąbków. I tak podziękował Ezebeduesz Panu za spełnienie obietnicy i odtąd był czysty. Następnego dnia zaś Rachela i Ezebedeusz udali się do Miasta Dawidowego, gdyż zbliżało się Święto Króla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz