Oto wiersz poety, wyłonił się z chaosu, o znamiennym tytule. Wsłuchaj się w słowa wieszcza, w tle zaś brzmi głucha cisza...
"Po kolędzie"
Gdybym był Papieżem, kupiłbym sobie nowego rolls-rojsa
Zaprosiłbym na Plac Świętego Piotra Metalike, aby zagrała koncert
Byłby to występ w porze niedzielnej modlitwy Anioł Pański
Wniósłby ożywienie do religii rzymsko-katolickiej oraz innych obrządków
Dodałbym otuchy strapionym buntownikom, degeneratom i obłudnikom
Potem pomachałbym pierścieniem ze złota, z drogimi kamieniami
Piłbym wino ze srebrnego pucharu i uśmiechałbym się do kamery
Na koniec pojechałbym rolls-rojsem przez tłumy i rozrzuciłbym dolary
Myślę, że byłoby to lepsze, niż kropienie wodą z metalowego mikrofonu
W domach - przez kapłanów pionków i zbieranie kopert wypełnionych banknotami
Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz