wtorek, 6 kwietnia 2010

Podróże kształcą

"Ja to już w ogóle."
Odczuwam sporych rozmiarów pustkę związaną z podróżowaniem komunikacją zbiorową - w szczególności na trasie do Wrocławia. Podróżowanie z miasta rodzinnego, własnego domu, miasta powiatowego czyli około 100 km jazdy odbywa się najczęściej busem/autobusem właściciela prywatnego lub PKS-owym autobusem.

Podróżowanie wszelakiej maści komunikacjami zbiorowymi oczywiście jest związane z wyborem odpowiedniej taktyki np. przy wyborze miejsca do siedzenia. Już tam kiedyś pisałem o wyborze miejsca do siedzenia w pociągu PKP. O ile w wypadku podróżowaniem pociągiem bez rezerwacji z miejscówką ma znaczenie wybór miejsca, o tyle w przypadku podróży małym busem często bywa że wybór jest bardzo ograniczony.
Nadmienię, że głównym problemem podróżowania komunikacją miejską - oprócz standardowej jazdy na miesięcznym bilecie za 1,20 zł - jest "potyczka" o miejsce z osobami starszymi, słowna głównie lub gesty wiszenia nad młodszą ofiarą. Kultura zatem nakazuje starszym miejsca ustępować, chyba że jest się schorowanym, w ciąży lub lada moment ma się zasnąć lub już się śpi. Ogólnie jednak powinno się starszym ustępować o czym informują naklejki wewnątrz pojazdu.
W busie jednak obowiązuje inna zasada, miejsce jest niewiele więc taktyka wyboru siedzenia jest ograniczona wielce. Jak i również ustępowanie miejsca jest wskazane ponieważ można narazić się na "bunt maszyn" albo mieć w dupie.

A ja często przeżywam swojego rodzaju dylemat. Zdarzało się po wielokroć podróżować na stojąco, na siedząco, parę razy na leżąco w busie, autobusie, pociągu itp. Ale nikt nigdy przenigdy nie zwrócił uwagi na jeden znaczący fakt. Że otóż takie chłopy na schwał, rześkie jak konie po wypoczynku u wodopoju, okazy zdrowia, pełne kultury i szacunku do społeczeństwa, mogą nie ustępować miejsca w przypadku, gdy nie mieszczą się na stojąco w pojeździe takim jak bus!!! Ja tak właśnie mam, że się nie mieszczę i wtedy oto nie obowiązuje mnie zasada ustępowania miejsca. Po godzinnej podróży ze skręconym i zgiętym karkiem zdrowy jak koń pasażer nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Następuje powolny proces obumierania mózgu z powodu niedokrwienia czy jakoś tak się to nazywa.

Jest też drugi aspekt metafizyczny podróżowania busem na znanej trasie. Z wiekiem coraz młodsze pokolenie dookoła zasiada. Jest to dosyć dołujące, że młodzi i mlodsi dookoła, z zupełnie innego świata, bajki z innymi pomysłami i nowymi butami a Ty coraz starszy i nic poza tym się nie zmienia. Zmienia się, jeżeli już się zmienia, poziom frustracji otaczającym światem. Zmienia się również to, że nie kupujesz biletu zniżkowego studenckiego. Nie uświadczył tego ten, kto parę lat nie podróżuje komunikacją z miasta rodzinnego do miasta zamieszkania. Zaprawdę zaprawdę powiadam Wam, jest to prawda, zaświadczył to ten, który wie, że to jest prawda, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, a którzy usłyszą wiedzą, że powiedział prawdę. Stało się to bowiem aby się wypełniło pismo "Będą mówić prawdę, w którą uwierzą tłumy". W innym zaś miejscu napisane jest "Kłamstwo ma krótkie nogi". Zaprawdę zaprawdę powiadam, kto słucha mego głosu, słucha mego głosu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz