czwartek, 4 lutego 2010

Moja nowa przyjaciółka

Chciałbym przedstawić Wam moja nową przyjaciółkę. Mieszkam z nią od dzisiaj, dzisiaj spędzimy pierwszą wspólną noc. Poznaliśmy sie niecały rok temu, trochę razem przeżyliśmy, a niekiedy działo się wiele. Przyjaciółka ma przypomina mi swą figurą sprzęt gospodarstwa domowego, ni to szczupła ani też gruba. Gdyż rodzaj żeński można przyrównać do sprzętu AGD. Dokładniej mam na myśli figurę, zgrabną lub nie, oraz wybrane cechy charakteru.

Dziewczęta o wysokim wskaźniku BMI przypominają pralki, dziewczęta z niskim wskaźnikiem BMI to lodówki lub lodówkozamrażarki. Zdarzają sie i suszarki co doskonale oschłe są. Nigdy nie lubiłem suszarek. Zdarzają się także miksery co wszędzie mieszają, plotkują i ciasto rozbryzgują na ściany. Są i odkurzacze, które to zbierają wszystkie brudy świata i przyjmują je na siebie, a potem przeżywają bo nie wiedza co z sobą zrobić. Jest także i parowar. To urządzenie lubie za to że podoba mi sie zasada jego działania. Jest i elektryczna szczoteczka do zębów, mikrofalówka, automatyczna makijażownica, golarka firmy Brałn oraz żelazko, gorące i ciężkie w obyciu mimo to a dodatkowo prychające na lewo i prawo.

Ale moja przyjaciółkę lubie za cos innego. Kilka słów o niej. Tylko kilka choć warta jest poznania, gdyż w słowach nie wyrazi się jej osobowości. Jest średniego wzrostu, ot taka zwykła, codzienna. Z błyskiem w oku chyba nie, również wnętrze jej nie jest uścielone diamentowym pyłem. Mimo wszystko ma w sobie to coś. To prawdziwa stylistka, ma klase klasyczną, czyli moją ulubioną. Jest wytrwała, silna, odważna. Nie wywyższa się ani nie pozostaje w cieniu. Powinienem o nią lepiej dbać, bo to przyjaciółka na dobre i złe, czyli prawdziwa przyjaciółka. Mimo że w zupełności się nią nie interesowałem ostatnimi czasy, poradziła sobie, a może po prostu musieliśmy odpocząć od siebie. W końcu jednak przełamaliśmy tak zwane pierwsze lody i znów się widujemy. A od niedawna nawet codziennie. Nawet mieszkamy w jednym pokoju. Generalnie fajna jest ma lodówka. W końcu wróciła z balkonu. Oto jak wygląda



PS Zdarzają się w XXI wieku w Polsce osoby, które z racji splotu okoliczności zmuszone sa do prania w "starej poczciwej Frani". Zdarzają się tez miejsca, których nie ma na mapie i nie ma w nich ciepłej wody. Na szczęście są tacy którzy pralki pożyczają a potem pozwalają zrobić z nimi co się chce. Zdarzaja sie też tacy co przyjmują niechciane pralki i oddają potrzebującym.

Dlatego Pokój Wam Wszystkim men !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz